Znajdź nas

Analizy

Początek misji mundial. Nawałka da szansę debiutantom?

Najbliższe mecze z Urugwajem i Meksykiem będą czasem zmienników. Adam Nawałka ma dać pograć tym, którzy w eliminacjach najczęściej siedzieli na ławce. Niewykluczone, że na murawie zobaczymy też któregoś z czwórki debiutantów powołanych przez selekcjonera.

Jakub Świerczok przed meczem
Jakub Świerczok

Adam Nawałka wysyłając powołania dał jasno do zrozumienia do czerwca każdy może powalczyć o miejsca w kadrze. Budowanie szerokiego zaplecza na mundial rozpoczęło się od powołania debiutantów: Jarosława Jacha, Rafała Kurzawy, Przemysława Frankowskiego i Jakuba Świerczoka. Jaką funkcję ma spełnić ta czwórka? Co mogą wnieść do reprezentacji?

Lek na obronę

Aż 14 straconych bramek w 10 meczach eliminacyjnych – to nie jest powód do dumy dla naszej defensywy. Dla porównania w 5 meczach na Euro 2016 polski bramkarz tylko dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki i to jeszcze po golach, które spokojnie mogłyby rywalizować o wyróżnienie najpiękniejszych trafień turnieju. Potrzebny jest naszej drużynie ktoś nowy, kto da Nawałce szerszy wybór. Zwłaszcza że stałe operowanie na duecie Glik-Pazdan większej przyszłości już nie ma. W obwodzie jest tylko Thiago Cionek. Selekcjoner żeby czuć się naprawdę pewnie potrzebuje jeszcze czwartej alternatywy. Adam Nawałka rozwiązanie problemu z defensywą wypatrzył w postaci Jarosława Jacha. Nie jest to na pewno przypadkowy wybór. Jach zebrał spore doświadczenie w reprezentacji U21 oraz poczuł na własnej skórze presję związaną z graniem na prestiżowym turnieju (Euro U21 w Polsce). Wzmocnił się na tyle, że dzisiaj steruje obroną Zagłębia Lubin. Wydaje się być sensownym wyborem w momencie, gdy Pazdan leczy kontuzję oraz kiedy mówi się o przetestowaniu taktyki 3-5-2. 23-latek mógłby odegrać rolę trzeciego stopera w tych dwóch meczach – najpewniej obok Cionka i Glika.

Gdzie ich umieścić?

Rafał Kurzawa to najprawdopodobniej najlepiej ułożona lewa noga Ekstraklasy. Z kolei Przemysław Frankowski jest jednym z motorów napędowych Jagiellonii. Oni także znaleźli uznanie w oczach Adama Nawałki. Mają jednak pecha, ponieważ grają na pozycjach będących od dawna mocno obsadzonymi w naszej reprezentacji.

Lewa strona to Grosicki, Rybus, ewentualnie Jędrzejczyk (któremu Nawałka ciągle ufa), Peszko (kiedy jest zdrowy), a w obwodzie jest też Wszołka czy nawet Kądziora. Kurzawa jako lewy pomocnik/obrońca trafił teraz do ciasnego pokoju, w którym będzie trudno odnaleźć chociażby odrobinę wolnego miejsca. Zawodnik Górnika Zabrze nie zamierza jednak łatwo się poddawać. – Na pewno jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. Myślę, że też dla całego klubu. […] Co tu dużo mówić, ogromnie się cieszyłem – komentował swoje powołanie.

Frankowski mierzy się z tym samym problemem. Środek pola jest wypełniony aż po brzegi. A kolejka na prawe skrzydło wcale nie jest krótsza: Błaszczykowski, Makuszewski, Wszołek. Jest wielce prawdopodobne, że nie ujrzymy w najbliższych meczach żadnego z tej dwójki. Być może Nawałka ma jakiś pomysł na tych graczy, ale jest to raczej projekt na przyszłość niż na najbliższy mundial.

Z Tychów jak Milik

Jakub Świerczok to bohater najgorętszych dyskusji w ostatnich dniach. Niektórzy eksperci prognozują nawet, że napastnik Zagłębia Lubin może już podczas swojego pierwszego zgrupowania zagrać z Urugwajem lub Meksykiem. Lewandowski leczy kontuzję, więc Świerczok ma tylko dwóch rywali na swojej pozycji – Wilczka oraz Stępińskiego. W liczbach bije ich na głowę. W tym sezonie gracz Zagłębia Lubin strzelił w Ekstraklasie 9 goli. Dla porównania Wilczek zdobył w Danii 2 bramki, a licznik Stępińskiego we Włoszech zatrzymał się na 1 trafieniu. Świerczok ma też inne atuty. Świetnie gra na szpicy, ale radzi sobie też przed polem karnym, gdy trzeba się cofnąć i rozgrywać. Udowadniał to w Tychach, gdzie wielokrotnie brał na siebie ciężar gry. – Skupiałem się bardziej na tym, co mam robić. Na dobrej grze i na ciężkiej pracy. Cieszę się, że to zostało docenione – powiedział Świerczok na spotkaniu z dziennikarzami.

Napastnik Zagłębia Lubin nie ma jednak łatwego charakteru. Jako senior zagrał już w 8 różnych klubach! Jak na prawie 25-latka to niepokojąca liczba. Bardzo dużo mówi o nim okres spędzony w Niemczech. W ciągu 3 lat Świerczok nie przekonał do siebie nikogo w Kaiserslautern. W związku z tym trudno uwierzyć w to, aby w najbliższej przyszłości stał się równym partnerem Roberta Lewandowskiego.

Podsumowując, szanse na występ Świerczoka i Jacha są duże – głównie z powodu absencji Lewandowskiego oraz Pazdana. Natomiast Kurzawa i Frankowski przyjechali raczej na zgrupowanie bardziej po to aby poczuć klimat niż zmierzyć się ze świetnymi zawodnikami z obu Ameryk. Zbyt duża konkurencja na ich pozycjach.

Naciśnij aby skomentować

Musisz być zalogowany by opublikować komentarz Zaloguj się

Odpowiedz

Więcej w Analizy