Znajdź nas

Na gorąco

Oskar Kwiatkowski: Jestem w stanie wygrać z każdym

Na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu o mały włos, a wszedłby do czołowej ósemki w slalomie gigancie równoległym. Kilkanaście dni później osiągnął życiowy sukces stając na drugim miejscu w zawodach Pucharu Świata. Teraz Oskar Kwiatkowski zaczyna sezon jeszcze silniejszy. „Wielu ekspertów twierdzi, że kiedy raz posmakujesz podium to łatwiej później to powtórzyć” – mówi snowboardzista.

Oskar Kwiatkowski na stoku
Oskar Kwiatkowski startuje w slalomie gigancie równoległym /fot. archiwum prywatne Oskara Kwiatkowskiego/

Przemysław Paszowski: Gdy rozmawialiśmy po Igrzyskach mówiłeś mi, że czujesz się dojrzalszy i pewniejszy w tym co robisz.                                                                                                                                             Oskar Kwiatkowski: Dokładnie! Spełniłem jeden z ważniejszych założonych sobie celów. Poczułem, że jestem tak naprawdę u progu swojej kariery mając za sobą dziewięć lat zawodowego uprawiania snowboardu.

Z jednej strony mówisz, że jesteś dojrzalszy, ale z drugiej mam wrażenie, że wciąż jesteś sportowcem, który trochę się bawi tym snowboardem. Czy jedno nie wyklucza drugiego?

Jedno nie wyklucza drugiego i zdecydowanie nie może. Jeśli chcesz osiągnąć sukces twoje treningi i wyrzeczenia muszą sprawiać przyjemność oraz być wykonywane ze świadomością jakie zmiany w organizmie ciągną za sobą.

Jak duże przełożenie na wyniki ma takie podejście?

Po pierwsze daje to ogrom motywacji do pracy i poczucie samospełnienia.

Zdajesz sobie sprawę, że po tym co pokazałeś w lutym i marcu oczekiwania wobec ciebie będą znacznie większe?

Tak. Ale ja również stawiam poprzeczkę coraz wyżej z każdym sezonem.

Stać cię w tym sezonie na wygrywanie w Pucharze Świata?

Od jakiegoś czasu czerpię czystą przyjemność z udziału w zawodach, a porażki działają na mnie budująco. Ta przyjemność wynika z mojego nastawienia, iż jestem w stanie wygrać z każdym zawodnikiem, gdy swój przejazd wykonam najlepiej jak potrafię. Stres startowy nie jest już paraliżujący, ale przeradza się w dodatkowego kopa.

Oskar Kwiatkowski podczas zawodów

Oskar Kwiatkowski podczas Igrzysk Olimpijskich

Co musiałoby się stać aby ta wspomniana przeze mnie wizja została zrealizowana?

Startuję od dwudziestego roku życia we wszystkich cyklach Pucharu Świata. W tym roku mając dwadzieścia dwa lata lata stanąłem na podium Pucharu Świata. Wielu ekspertów twierdzi, że kiedy raz posmakujesz podium to łatwiej później to powtórzyć.

Czy ty w ogóle podchodzisz do sportu w taki sposób, że musisz osiągnąć jakiś wynik?

Oczywiście! Daje to efekt samospełnienia. Gdyby nie sukcesy pewnie już dawno zrezygnowałbym z zawodowego trenowania i jeździł amatorsko tylko dla swojej przyjemności. Jestem reprezentantem Polski i zobowiązuje mnie to do działania na „wysokich obrotach” i osiągania sukcesów.

Za tobą intensywne przygotowania. To był dobrze przepracowany czas?

Pierwszy obóz na śniegu w tym sezonie zacząłem początkiem lipca w miejscowości Les 2 Alpes we Francji. Za mną już ponad czterdzieści dni na śniegu, a sezon jeszcze się nie zaczął. Jestem zadowolony z przebiegu przygotowania mając na uwadze słabe warunki śniegowe na lodowcach tego roku. Tego roku było bardzo ciepło w całej Europie.

Jak w ogóle wyglądają przygotowania snowboardzistów do sezonu. Skoczkowie mogą skakać na igielicie, biegacze jeździć na nartorolkach, wy natomiast potrzebujecie śniegu. Jesienią z tym już raczej nie ma kłopotu, ale latem?

Skoczkowie biegacze i łyżwiarze mają swoje letnie odpowiedniki. W snowboardzie alpejskim jak również w narciarstwie alpejskim nie ma takiej możliwości. Przygotowanie ogólne jest nieodzowną częścią planów treningowych. U nas kładziemy nacisk na wytrzymałość beztlenową, moc i siłę ze względu na charakterystykę i długość zjazdu po tyczkach na snowboardzie. Spędzamy wiele czasu na siłowni, bieżni lekkoatletycznej, basenie, rowerze. Uzupełnieniem treningu są ćwiczenia koordynacyjne na macie. Używa się do tego lin slackline czy jeździ na deskorolce po torach typu pumptrack.

Oskar Kwiatkowski przed sezonem

Oskar Kwiatkowski przed sezonem jest pełny optymizmu /fot. fanpage Oskara Kwiatkowskiego/

Czy przygotowania do tego sezonu w jakiś sposób zmieniły się w porównaniu do ubiegłego roku?

Delikatne zmiany zostały wprowadzone. Poprawiła się technika podnoszenia ciężarów, na wskutek czego wykonywałem bardziej złożone ćwiczenia z większymi obciążeniami. Dostaliśmy od PZN przykaz dwukrotnego podejścia przed sezonem do norweskiego testu „Ironman” . Trening również był delikatnie przystosowany pod poprawę wyników w tym teście co poskutkowało poprawą punktową o prawie dwa razy. Zobaczymy w nadchodzącym sezonie jakie efekty przyniosą te zmiany.

Nad jakimi elementami pracowałeś najmocniej podczas przygotowań?

Największy nacisk kładłem na jakość przejazdów i poprawę techniki, głównie swobody ruchów, płynności i właściwym dociążeniem krawędzi.

Jednym słowem można powiedzieć, że już nie możesz doczekać się zimy?

Już od dłuższego czasu! Liczę, że zima w tym sezonie będzie piękna i pozwoli spędzić święta Bożego Narodzenia i Sylwestra w cudownej atmosferze, a śniegu nie zabraknie również na stokach!


Oskar Kwiatkowski. Snowboardzista. Specjalizuje się w slalomie gigancie równoległym. Olimpijczyk z Pjongczangu, gdzie zajął 13. miejsce. W marcu 2018 roku po raz pierwszy w karierze stanął na podium Pucharu Świata. Zimą 2016 roku odniósł poważny wypadek, na skutek którego miał pęknięty kręgosłup w dwóch miejscach. 

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Na gorąco