Znajdź nas

Głos ekspertów

Kowalczyk w pogoni za historią. Staręga: Justyna zrobiła wszystko, żeby być w szczytowej formie

Za nami ceremonia otwarcia 23. Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Jutro rozpoczyna się walka o medale. Jako pierwsze o podium walczyć będą biegaczki narciarskie. Wśród nich także Polki – Justyna Kowalczyk, Martyna Galewicz, Sylwia Jaśkowiec i Ewelina Marcisz. Z jakimi założeniami nasza ekipa poleciała do Korei Południowej? O tym w rozmowie z koordynatorem narciarstwa biegowego w Polskim Związku Narciarskim Anną Staręgą.

Biegi narciarskie podczas Igrzysk

Przemysław Paszowski: Jakie założenia i oczekiwania ma PZN wobec polskich biegaczy narciarskich? Jakie lokaty będą zadowalały centralę?

Anna Staręga: PZN liczy na miejsce w pierwszej ósemce sztafety damskiej. Dodatkowo liczymy na dobre występy w team sprintach zarówno damskich i męskich. Bardzo zadowalające byłyby miejsca w pierwszej dziesiątce. W tych konkurencjach upatrujemy swoich największych szans. Na pewno duże nadzieje pokładane są również w występie Justyny Kowalczyk.

W jej wypadku o medal może być jednak bardzo trudno…

To prawda, w końcu konkurencja nie śpi. Poza tym jest więcej młodych dziewczyn, które sukcesywnie dochodzą do światowej czołówki i są coraz poważniejszą konkurencją również dla Justyny.

Jakie są argumenty za tym, że Justyna Kowalczyk z Pjongczangu przywiezie medal?

Argumentami za tym są na pewno jej doświadczenie i wykonana ciężka praca, a także to, że dobrze czuje się w długich biegach klasykiem. Myślę, że taka zawodniczka jak ona zrobiła wszystko, aby na Igrzyskach być w szczytowej formie.

Justyna Kowalczyk w lutym wystartuje na swoich czwartych IO /fot. Petr Novák, Wikipedia/

Justyna wystartuje też w sprincie drużynowym z Sylwią Jaśkowiec. W tej konkurencji Polki wywalczyły brązowy medal mistrzostw świata w Falun. Czy ten sukces jest w ogóle możliwy do powtórzenia wobec formy Justyny i długiej absencji Sylwii Jaśkowiec?

Jak wiadomo sport jest nieprzewidywalny i mimo tego, że wiele argumentów przemawia za tym, że jest to niemożliwe, to nie możemy takiej opcji wykluczać. Jednak faktycznie wydaje się, że ten wynik będzie bardzo trudno powtórzyć. Zwłaszcza że Justyna ostatnio dużo bardziej skupia się na bieganiu klasykiem.

Czego możemy oczekiwać po pozostałych naszych reprezentantach?

Na pewno możemy liczyć na niezłe biegi indywidualne reszty dziewczyn. Wszystkie są mocno zmotywowane i chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Tak samo sytuacja wygląda u chłopaków. Maciek ambitnie podchodzi do sprintu, mimo że będzie rozgrywany klasykiem. Dominik może wykazać się na dystansie. Dla Kamila wyjazd długo nie był pewny, ale myślę, że w sprincie też stać go na dobry wynik.

Szanse na najlepszą lokatę powinien mieć teoretycznie twój brat – Maciej. Jednak w Pjongczangu jak wspomniałaś sprint odbywa się klasykiem, a po drodze miał też uraz ręki.

Teoretycznie tak. Niestety klasyk jest słabszą stroną Maćka. Mimo to na pewno będzie walczył o jak najlepszy wynik, bo ambicji mu nie brakuje. Jeśli chodzi o dłoń, to już na ostatnich Pucharach Świata nie odczuwał dyskomfortu, więc w tej kwestii nie powinno być obaw.

Czy wiemy już z kim w parze pobiegnie Maciej Staręga w sprincie drużynowym?

O tym zdecydują zapewne trenerzy na Igrzyskach po analizie dyspozycji chłopaków w pozostałych startach.

Maciej Staręga do Korei Południowej jedzie po to żeby walczyć o jak najwyższe lokaty/fot. fanpage Macieja Staręgi/

W jakiej formie są polscy biegacze? W Pucharze Świata wyniki były dalekie od zadowalających.

Pytanie jest bardzo ogólne. Forma każdego z polskich zawodników przez sezon ewoluuje i jej poziom się zmienia. W jakiej formie jest każdy z nich w tym momencie pokażą nam najbliższe starty.

Nie boi się pani, że Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu obnażą prawdziwą sytuację w polskich biegach narciarskich?

Myślę, że prawdziwa sytuacja w polskich biegach narciarskich jest powszechnie znana. Ale czego należy spodziewać się po narciarzach z kraju, w którym ostatnio nie ma zimy, a przy tym ani jednej porządnej trasy ze sztucznym naśnieżaniem i oświetleniem. Teraz w innych państwach takie ośrodki to standard.

Od pierwszego medalu Justyny Kowalczyk mija 12 lat, a my nie doczekaliśmy się następcy. Ba, nikogo kto byłby w stanie podejmować regularną walkę o najwyższe lokaty.

Jak już powiedziałam, mamy duży problem z infrastrukturą narciarską. Dodatkowo, w Polsce na nartach nie biega zbyt wielu ludzi, bo niby gdzie?. Trudno z tej garstki codziennie wynajdować taki talent jak Justyna.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Naciśnij aby skomentować

Musisz być zalogowany by opublikować komentarz Zaloguj się

Odpowiedz

Więcej w Głos ekspertów