Znajdź nas

Krótka piłka

Aleksandra Michalik już startuje na śniegu. „Wszystkich wybiło to z rytmu”

W Polsce jeszcze lato, ale Aleksandra Michalik ma już za sobą start na Mistrzostwach Świata Juniorów w… snowboardzie. Imprezę w bardzo nietypowym jak na sporty zimowe okresie rozegrano w Nowej Zelandii. Nasza zawodniczka na zawodach spisała się nieźle, choć jak podkreślała w rozmowie z „Magazynem Sportowiec”, lokaty mogłyby być wyższe.

Aleksandra Michalik na desce
Aleksandra Michalik podczas zawodów /fot. archiwum prywatne/

Przemysław Paszowski: Nie za ciepło ci w Polsce?

Aleksandra Michalik: Na co dzień mieszkam w Zakopanem, więc na upały nie mam co narzekać.

Dopiero co wróciłaś ze startów na śniegu w Nowej Zelandii. Nie było szoku termicznego?

Troszkę był, bo w Polsce dalej lato. Ale teraz rozpoczęłam na zgrupowanie na śniegu także wróciłam do naturalnego środowiska (śmiech).

W Nowej Zelandii startowałaś na Mistrzostwach Świata Juniorów. Zajęłaś dziesiąte i dwunaste miejsce. To chyba zadowalające wyniki?

Bycie dziesiątą juniorką na świecie to dobry wynik, ale mnie osobiście nie zadowala. Celowałam w miejsce w najlepszej ósemce. Zabrakło mi do niej tylko 0,1 sekundy.

Rozegrałabyś inaczej ten start?

Bez wątpienia! Gdybym tylko mogła cofnąć czas do mojego finałowego przejazdu i pojechać go jeszcze raz to na pewno byłabym bardziej skoncentrowana i jechała do końca, a nie tak jak to zrobiłam. Przegrałam te zawody głową.

Aleksandra Michalik na śniegu

Udane lato na śniegu Aleksandry Michalik /fot. archiwum prywatne/

Te lokaty to chyba jednak znak, że rozwijasz się właściwie. Rok temu na analogicznej imprezie w Czechach miejsca były niższe.

Zgadza się. Po wynikach widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Od maja zaczęłam pracę w nowym teamie z nowym trenerem i zbieram coraz większe doświadczenie.

Impreza w Nowej Zelandii odbyła się w trudnym czasie dla europejskich zawodników. Jak się do niej właściwie przygotować? Wypada ona tak właściwie między jednym sezonem, a drugim.

Zawody odbyły się w naszym okresie przygotowawczym do nadchodzącego sezonu, a nie w startowym. Wszystkich wybiło to z rytmu i wymusiło rozpoczęcie treningów na śniegu już w maju zaraz po zakończonym sezonie zimowym. Ta przerwa między sezonami była więc bardzo krótka.

Czy Mistrzostwa Świata Juniorów były dla ciebie docelową imprezą czy jednak nastawiasz się bardziej na starty zimą?

Jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, to te zawody były celem ubiegłego sezonu. Teraz czas skoncentrować się nad nadchodzącym i zbliżającym się cyklem zawodów Pucharu Europy i moich już ostatnich Mistrzostwach Świata Juniorów.

To na koniec, powiedz jak będą wyglądały najbliższe tygodnie Aleksandry Michalik.

Po powrocie z Nowej Zelandii miałam chwilę czasu na odnowię biologiczną i regenerację. Popołudniami dorabiałam z kolei na basenie jako ratownik. Teraz rozpoczęliśmy zgrupowanie kadry we włoskim Passo Stelvio. Po nim udamy się od razu do Austrii na lodowiec Kaunertal. Od 1 października zaczynam studia. Do następnych zawodów zostały trzy miesiące, a dużo pracy przede mną.


Aleksandra Michalik. Snowboardzistka. Urodzona w 1999 roku. Reprezentuje klub AZS Zakopane. Specjalizuje się w slalomie gigancie i slalomie gigancie równoległym.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Krótka piłka