Znajdź nas

Krótka piłka

Igrzyska w rytmie tanga i medali. Jan Kałusowski: Moment wejścia na podium był magiczny

Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie w Buenos Aires były popisem naszych pływaków. To właśnie oni wywalczyli połowę medalowego dorobku polskiej ekipy. Na olimpijskim akwenie świetnie prezentował się Jan Kałusowski. Indywidualnie 18-latek sięgnął po brązowy medal w wyścigu na 200 metrów stylem klasycznym. Ponadto wraz z kolegami zajął 3. miejsce w sztafecie 4 x 100 metrów stylem zmiennym. „Nie spodziewałem się tak dobrych wyników” – mówi Kałusowski w rozmowie z „Magazynem Sportowiec”.

Jan Kałusowski z medalem

Przemysław Paszowski: Gdy rozmawialiśmy przed Igrzyskami umówiliśmy się, że jak wywalczysz medal to potańczysz. Dotrzymałeś umowy?                                                                                                           Jan Kałusowski: Tak! Zgodnie z umową tango było!

Występ w Buenos Aires dał ci na pewno powody do radości. Dwa medale muszą cieszyć.

Zdecydowanie. Lecąc tam, nie sądziłem, że uda mi się stanąć na podium wśród światowej czołówki juniorów.

Czyli to lepszy wynik niż planowałeś?

Cóż. Na pewno chciałem poprawić swój rekord życiowy. To się nie udało, ale na pewno dwa medale mi to wynagrodziły.

Występ na 200 metrów rozegrałeś po mistrzowsku. Czy taka była taktyka?

Tak. Wszystko było przemyślane. Miałem przygotowany plan na ten wyścig i go zrealizowałem w stu procentach.

Sukces w sztafecie to taka wisienka na torcie?

Myślę, że to dobre określenie naszej wspólnej ciężkiej pracy na treningach. Każdy z naszej czwórki na to zasłużył. No i dziewczyny lubią brąz! (śmiech)

Paweł Słomiński nie liczył na tak dobrą postawę z waszej strony. Daliście prezesowi prztyczek w nos.

Jeśli pan prezes tak mówił to mam nadzieję, że miło go zaskoczyliśmy.

Z jakimi wrażeniami Jan Kałusowski wraca z tych Igrzysk?

Wszystko mile mnie zaskoczyło. To na pewno było cenne doświadczenie i super przygoda!

Co najbardziej ci się podobało?

Myślę, że moment wejścia na podium był momentem magicznym i nie zapomnę go do końca życia.

Buenos Aires cię zachwyciło?

Owszem! Pogoda dopisała, poznałem wspaniałych ludzi, a przy okazji troszkę zwiedziłem miasto. Mam szczerą nadzieję, że jeszcze wrócę do tego miejsca.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Krótka piłka