Znajdź nas

Analizy

Bezbarwna porażka z Meksykiem. Reprezentantki Polski oceniają swoich kolegów

Polska przegrała w poniedziałek z Meksykiem 0:1. Był to ostatni mecz reprezentacji w tym roku. Jakie wnioski można wyciągnąć po zakończonym zgrupowaniu? Spotkanie oceniają reprezentantki Polski Sandra Sałata i Patrycja Balcerzak.

Adam Nawałka w meczu z Meksykiem po raz drugi postawił na ustawienie z trójką obrońców oraz wahadłowymi. Wprowadził jednak liczne zmiany personalne. W defensywie Kamila Glika zastąpił Artur Jędrzejczyk, a Thiago Cionek przejął rolę środkowego stopera. Przed nimi zagrał duet Mączyński-Linetty. Po prawej stronie Bartosza Bereszyńskiego zastąpił Tomasz Kędziora. Jakub Świerczok zagrał na pozycji numer 9., a pod nim ustawieni zostali Maciej Makuszewski oraz Piotr Zieliński. W bramce wystąpił Wojciech Szczęsny. W sumie selekcjoner dokonał ośmiu roszad w porównaniu do meczu z Urugwajem. Piotr Zieliński był odpowiedzialny za kreowanie akcji. Prawie wszystkie piłki zagrywane do ataku przechodziły przez niego. Świerczok nie potrafił jednak zrozumieć się z partnerami, czego konsekwencją było kilka łatwych strat. Brakowało zgrania pomiędzy pojedynczymi piłkarzami. To był główny powód straty bramki. Taktyka 3-5-3 nie sprawdziła się w pierwszej połowie, dlatego Nawałka powrócił w drugiej odsłonie na standardowe ustawienia 4-5-1.

Nerwowy Cionek

Thiago Cionek był odpowiedzialny za cały blok obronny. Brakowało mu spokoju, co przeszkadzało w dokładnym i szybkim rozgrywaniu piłki. Dowodem na to jest bramka Jimeneza. Akcja Meksykanów rozpoczęła się od nerwowego wybicia piłkarza Palermo, który później nabił jeszcze kolegę. W odbiorze piłki Cionek jednak się nie mylił. Spore wsparcie gracz Palermo miał ze strony Jarosława Jacha ponownie zaliczającego udany występ. Jędrzejczyk również pokazał się z nie najgorszej strony, chociaż był zamieszany w stratę gola. – Nigdy nie można obwiniać jednego zawodnika za stratę bramki, w tym przypadku Cionka. Przy bramce cała linia obrony mogła zachować się inaczej, zwróćmy uwagę, że było przy niej także trochę przypadku. Nie winię go za bramkę – twierdzi Patrycja Balcerzak, piłkarka Medyka Konin.

Niestabilny środek

Zdarzało się, że Mączyński i Linetty byli za daleko obrońców, tworząc tym samym wyraźną lukę. Poza tym zagrali solidnie. Mączyński odrywał rolę „przecinaka”. Karol był aktywniejszy w drugiej połowie, w wyniku czego mógł raz zdobyć gola. Piotr Zieliński jako playmaker nie wywiązał się ze swojego zadania. Co prawda, prawie każda akcja ofensywna przechodziła przez niego, lecz unikał ryzykownych zagrań. Podawał najczęściej do boków oraz stronił od dryblingu, z którego przecież jest znany. Sporo świeżości wniósł Makuszewski z meczu na mecz wyglądający coraz lepiej.
Linetty oraz Mączyński nie udźwignęli ciężaru gry w środku pola. Ta newralgiczna część boiska z każdą minutą spotkania była coraz bardziej zdominowana przez Meksyk, o czym świadczy posiadanie piłki przez drużynę przyjezdną, a w dalszej kolejności kontrolowanie przez nich przebiegu meczu. Nasza środkowa dwójka pomocników nie była pod grą. Przeszkadzał im silny, wysoki pressing przeciwnika. O ile Mączyńskiego można pozytywnie rozliczyć za grę defensywną, to Karol Linetty nawet w tym aspekcie był piłkarzem bezbarwnym – mówi Sandra Sałata z Medyka Konin. – Gra Zielińskiego podoba mi się od dłuższego czasu. Myślę, że to nie był szczyt jego możliwości i umiejętności piłkarskich, ale widać było jego doświadczenie i ogranie. Brał ciężar gry na siebie, starał się rozgrywać, zabrakło mi więcej odwagi w podaniach prostopadłych, ponieważ bezpieczne rozrzucanie na boki to gra, do której nas nie przyzwyczaił. Wolę jak Zieliński gra odważnie do przodu, szuka więcej kombinacji z przodu. Szkoda, że jego strzał nie znalazł drogi do światła bramki – dodaje Balcerzak.

Ponownie wahadłowi

Maciej Rybus na pewno pokazał więcej jakości niż w spotkaniu z Urugwajem. Po drugiej stronie boiska wystąpił były kapitan reprezentacji U21 i debiutujący w pierwszej drużynie Kędziora. Zaliczył udane spotkanie, ale często brakowało go z przodu, co ograniczało możliwości Zielińskiego. Miał jedną okazję, której nie wykorzystał, a ponadto jego stroną poszła akcja bramkowa rywali. – Rybus wywiązał się poprawnie z oczekiwań, jakie są ukierunkowane w stosunku do jego możliwości. Charakteryzował się dużą aktywnością w ofensywie, której zabrakło w poprzednim meczu z Urugwajem. W swoim sektorze stwarzał przewagę wygrywając grę jeden na jeden, otwierając możliwości na zdobycie bramki przez nasz zespół. W defensywie piłkarz ten zagrał bez zastrzeżeń – komentuje Sałata.

Kolejny napastnik bez błysku

Jakub Świerczok, który wszedł z ławki w meczu z Urugwajem, tym razem dostał od selekcjonera szansę od początku meczu. Trudno wskazać na to, czy ją wykorzystał. Nie potrafił znaleźć wspólnego języka z pomocnikami – zwłaszcza z Zielińskim. Ponadto źle ustawiał się, ułatwiając tym samym przeciwnikom odbiór piłki. W drugiej połowie wyglądał lepiej. Cofał się do środka pola oraz częściej przytrzymywał futbolówkę – podobnie jak robi to Lewandowski. Dał początek akcji, po której Maciej Rybus znalazł się sam na sam z Coroną. Poza tym nic wielkiego nie wniósł do meczu.
Myślę, że Świerczok zagrał poprawnie. W drugiej połowie bardziej się zaangażował, potrzebuje jeszcze ogrania z przeciwnikami, którzy są tej klasy – mówi Patrycja Balcerzak.

Dwa ostatnie mecze reprezentacji Polski w tym roku pokazały, że nasi piłkarze radzą sobie w nowym ustawieniu. Wydaje się więc, że warto iść dalej w tym kierunku. Jarosław Jach udowodnił swoją przydatność w drużynie. Trochę gorzej wygląda sytuacja z pozostałymi debiutantami. Albo nie pokazali w pełni swoich możliwości, albo nie zagrali ani jednej minuty jak Kądzior czy Frankowski. Żaden z powołanych napastników nie popisał się skutecznością. To oznacza, że na razie Nawałka nie posiada alternatywy w przypadku absencji Lewandowskiego i Milika. Nadzieję można wiązać z Dawidem Kownackim, który został „udostępniony” drużynie U21 na mecze eliminacyjne.

Teraz sztab szkoleniowy ma kilka miesięcy czasu na wyciągnięcie wniosków. Zaś piłkarze znajdujący się w sferze zainteresowania mają całą zimę na przekonanie selekcjonera, że będą przydatnymi zawodnikami w Rosji.

Naciśnij aby skomentować

Musisz być zalogowany by opublikować komentarz Zaloguj się

Odpowiedz

Więcej w Analizy