Znajdź nas

Głos ekspertów

Udany debiut olimpijski Pawła Słowioka. Gąsienica: Wykonał dobrą robotę

Kombinatorzy norwescy mają za sobą pierwszy start na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. W swoim debiucie olimpijskim z dobrej strony pokazał się Paweł Słowiok. Nasz reprezentant uplasował się na 22. lokacie. Pozostali biało-czerwoni wypadli mniej korzystnie i zostali sklasyfikowani w czwartej i piątej dziesiątce. Zdaniem byłego reprezentanta Polski Andrzeja Gąsienicy podopiecznych Danny’ego Winkelmanna stać jednak na lepsze wyniki.

Szczepan Kupczak w powietrzu
Szczepan Kupczak podczas lotu

Przemysław Paszowski: Jak możemy ocenić wczorajszy występ polskich kombinatorów? Pozytywnie czy jednak jest lekki niedosyt?

Andrzej Gąsienica: Mam pewien niedosyt. Spodziewałem się jednak dwóch zawodników w trzydziestce, w tym jednego sklasyfikowanego w drugiej dziesiątce.

Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas Paweł Słowiok. Dwudzieste drugie miejsce jest świetnym wynikiem jak na polskie realia. Jest to zarazem chyba taki zawodnik, który przy dobrym skoku na dużej skoczni może pokusić się o walkę o pierwszą dziesiątkę, prawda?

Paweł wykonał dobrą robotę. Dwudziesta druga lokata jest przyzwoita. Na pewno jest to zawodnik, którego stać na zajmowanie lokat w czołowej dwudziestce. Na dużej skoczni przez zmienne warunki może być jednak trudniej. Wierzę, że Paweł może się jeszcze poprawić, ale bardzo ważne będzie oddanie dalekiego skoku. On umożliwiłby większy komfort podczas biegu.

Paweł Słowiok na belce

Paweł Słowiok przed skokiem

Co możemy powiedzieć o dyspozycji Szczepana Kupczaka? Wydaje się, że w trakcie sezonu zgubił gdzieś swoją wysoką formę. Na skoczni jest nieźle, ale bardzo dużo traci w biegu.

Nie wiem co się dzieje ze Szczepanem. Nie rozmawiałem z nim o jego aktualnej dyspozycji. Rzeczywiście na skoczni nie wygląda źle, ale stać go na dużo lepsze skakanie i zajmowanie po skokach miejsc w pierwszej dziesiątce. Bieg nigdy nie był jego mocną stroną i w dalszym ciągu widać tutaj braki w technice.

Co się dzieje z Adamem Cieślarem? Przez kilka lat był liderem naszej kadry, teraz jest jednak jest cieniem siebie sprzed jeszcze nie tak dawna.

Adam w pewnym momencie się pogubił. Gdzieś popełniono błąd. Nie jestem blisko grupy, więc nie wiem co mogło być przyczyną. Na skoczni wygląda to źle, a jak wiemy bieganie z dalszych miejsc jest bardzo trudne.

Danny Winkelmann – szkoleniowiec naszej ekipy

Pan doskonale zna tych chłopaków. Co jest ich najmocniejszą stroną, co najsłabszą?

Przez pięć lat byliśmy wspólnie w kadrze. Spędziliśmy dużo czasu ze sobą, jednak moja droga potoczyła się troszkę inaczej i jestem już w innym miejscu. Zazwyczaj naszą mocną stroną były skoki, a traciliśmy w biegu. Obecnie widać, że zawodnicy zanotowali duży progres biegowy. Paweł Słowiok poprawił się natomiast na skoczni.

Czego możemy więc spodziewać się jeszcze po ich startach w Korei Południowej?

Cudów nie należy oczekiwać. Będę zadowolony, jeśli w indywidualnym starcie jeden zawodnik zajmie miejsce w dwudziestce. W przypadku drużyny sukcesem będzie ósemka. Dzięki temu nasi zawodnicy otrzymają stypendium i nie będą musieli zawieszać nart na kołku po sezonie. To istotne, ponieważ nie mamy zaplecza. Jeśli oni zakończą kariery to przynajmniej przez pięć lat nie będziemy mieli zawodnika w Pucharze Świata.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Naciśnij aby skomentować

Musisz być zalogowany by opublikować komentarz Zaloguj się

Odpowiedz

Więcej w Głos ekspertów