Znajdź nas

TOP News

Siatkarska wojna na rozpoczęcie Final Six! Polacy wygrali z Brazylią!

W pierwszym spotkaniu Final Six Ligi Narodów mężczyzn Polska zmierzyła się z Brazylią. Mimo że biało-czerwoni znów wystąpili w rezerwowym składzie, to stoczyli wyrównany bój z faworyzowanym przeciwnikiem i wygrali. Mecz trwał ponad dwie i pół godziny.

Karol Kłos i reszta reprezentacji przed meczem z Brazylią

Polacy polecieli do Chicago praktycznie w tym samym składzie, w którym walczyli o awans do Final Six. Jedyną większą zmianą było pojawienie się w ekipie po dwóch latach przerwy Andrzeja Wrony, który jednak ma pełnić rolę rezerwowego. Reszta trzonu polskiej reprezentacji dalej przygotowuje się w naszym kraju do kolejnych turniejów.

Pierwszy set w spotkaniu z Brazylią rozpoczął się wyśmienicie dla biało-czerwonych. Szybko odskoczyli rywalom i prowadzili aż 5:1. Canarinhos jednak szybko doszło do siebie i ostatecznie wyrównało przy stanie 8:8. Potem nastąpił okres gry punkt za punkt. Przełamali to Brazylijczycy, którzy na drugą przerwę techniczną schodzili z dwupunktowym prowadzeniem. Szybko zdobyli jeszcze jedno oczko, ale podopieczni Heynena od razu odrobili stratę. Następnie pod koniec seta Polacy mieli więcej szczęścia w spornych sytuacjach i wygrali do 23.

W drugiej odsłonie to Brazylijczycy zaczęli lepiej. Ale nie było tragedii. Polscy siatkarze trzymali się blisko swoich rywali, aż wreszcie doprowadzili do wyrównania i nawet wyszli na prowadzenie przy rezultacie 15:14. Świetnie punktował Kłos, a na siatce prezentował się dobrze Huber. Końcówka seta to kolejna wyrównana walka, w której żadna ze stron nie chciała ustąpić. Ostatecznie rywale mieli dwie piłki setowe. Pierwszą udało się obronić, ale przy drugiej Bednorz zaserwował w siatkę.

W dalszym etapie gry chyba nikt nie będzie zaskoczony, że doszło do kolejnego wyrównanego zderzenie obu ekip. I znów pod koniec seta to Polacy zachowali więcej zimnej krwi wygrywając do 21. Następna partia spotkania to dalsza, prawdziwa siatkarska wojna. Chociaż nasza młoda drużyna szybko zaczęła tracić do Brazylijczyków, to pod koniec nasi reprezentanci zaczęli pokazać na co ich stać. Szukali wyrównania, ale zabrakło już na to czasu.

Rywale doprowadzili do tie break’u. A w nim decydowała tylko silna psychika. Spotkanie trwało już dwie i pół godziny. Jednak po twarzach siatkarzy nie było tego widać. Długie wymiany i efektowne zakończenia akcji po obu stronach to były prawdziwe ozdoby tego meczu. Polacy stworzyli przewagę trzech punktów, lecz Brazylia odrobiła przy stanie 6:6, co też było dzisiaj regularną sytuacją. Ale po zmianie stron Polacy weszli jeszcze na wyższy poziom. Zdobyli następne trzy oczka z rzędu i Brazylia wydawała się być bezsilna. Ta przewaga została utrzymana do samego końca i ta odmłodzona drużyna pokonała mistrzów olimpijskich, którzy wystąpili w prawie najsilniejszym składzie! W nocy z czwartku na piątek biało-czerwoni zagrają z Iranem.

Polska 3:2 Brazylia (25:23, 23:25, 25:21, 21:25, 15:9)

 

Więcej w TOP News