Znajdź nas

Polecamy

Krzysztof Piątek oczarował Mediolan! Dwie bramki Polaka!

Zmiana barw klubowych nie wpłynęła na formę Krzysztof Piątka. Polski snajper strzelił dwa gole, a jego AC Milan pokonał 2:0 Napoli w ćwierćfinale Pucharu Włoch. W drużynie Napoli cały mecz rozegrali Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński.

Krzysztof Piątek
Krzysztof Piątek po zdobyciu gola

Krzysztof Piątek w barwach Milanu zadebiutował w sobotę w starciu z Napoli w Serie A. „El Pistolero” wszedł na murawę w 71. minucie i zebrał pozytywne recenzje. W związku z tym dzisiaj Gennaro Gattuso zdecydował się postawić na niego od pierwszych minut.

O tym jak dobra była to decyzja szkoleniowiec Milanu szybko się przekonał. Już w 7. minucie Krzysztof Piątek groźnie strzelał, ale piłka minęła bramkę. Cztery minuty później Polak się już nie pomylił. „El Pistolero” otrzymał doskonałe podanie i w sytuacji sam na sam pewnie trafił. W 13. minucie szansę na wyrównanie miał Insigne, ale jego strzał z dziesiątego metra wyłapał Donnarumma.

W 27. minucie Krzysztof Piątek podwyższył wynik na 2:0. Była to bramka wyjątkowej urody, bo nasz reprezentant popisał się strzałem z dość niewygodnej pozycji. Meret po raz kolejny był bez szans. Do przerwy obraz spotkania już nie uległ zmianie. Milan dominował, choć nie forsował tempa. Napoli z kolei nie potrafiło stworzyć sobie żadnej groźnej sytuacji.

Po przerwie szansę na gola miał Arkadiusz Milik. Piłka jednak zamiast do siatki trafiła w jednego z Rossonierich. Była to jednak jedna z niewielu akcji Napoli w tym meczu. W 78. minucie Milik otrzymał kolejną szansę, ale tym razem znów strzelił niecelnie.

W 79. minucie boisko opuścił Krzysztof Piątek, a spotkanie zaczęło toczyć się w coraz bardziej nużącym tempie. Napoli próbowało, ale nie było w stanie przełamać obrony Milanu. Rossonieri nie byli natomiast zainteresowani przyspieszeniem gry. Do końca meczu wynik już się nie zmienił.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Polecamy