Magazyn Sportowiec – wywiady, analizy, komentarze sportowe

Żyła i Stoch nie zwalniają tempa, czyli weekend w pigułce

Piotr Żyła znów ma powody do radości

W sobotę najlepszy okazał się Niemiec Karl Geiger, któremu zwycięstwo zapewnił znakomity drugi skok. Tuż za nim uplasował się Piotr Żyła. Polak pod Anielską Górą skoczył 134 i 136 metrów. Do triumfatora zabrakło mu 4,7 pkt. Na dziewiątej lokacie zawody ukończył Kamil Stoch. Cztery oczka niżej uplasował się Dawid Kubacki, a pucharowe punkty zdobył jeszcze Maciej Kot.

Niedziela była znacznie lepsza dla biało-czerwonych. Po pierwszej serii Kamil Stoch był 2., Piotr Żyła 3., a Dawid Kubacki 4. Prowadził lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi, który skokiem na odległość 144 metrów wyrównał rekord obiektu. W drugiej serii Japończyk potwierdził swoją świetną formę i pewnie wygrał całe zawody. Tuż za nim uplasowali się Piotr Żyła i Kamil Stoch. Piątą pozycję zajął Dawid Kubacki. W trzeciej dziesiątce zmagania ukończyli Jakub Wolny i Stefan Hula.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzi Ryoyu Kobayashi. Japończyk o 111 punktów wyprzedza drugiego Piotra Żyłę i o 191 trzeciego Kamila Stocha. Skoczkowie wrócą do rywalizacji na przełomie roku. Wtedy odbędzie się tradycyjny Turniej Czterech Skoczni.

>> SKAKALI TEŻ W RUCE

Biało-czerwoni na Turnieju Czterech Skoczni wystąpią w siedmioosobowym składzie. To zasługa Aleksandra Zniszczoła, który w pierwszym periodzie doskonale spisywał się w Pucharze Kontynentalnym. W ten weekend Polak w jednoseryjnych konkursach w Ruce zajął drugie i dziewiąte miejsce. Oba konkursy wygrał Norweg Robin Pedersen.

W wietrznej Ruce dobrze spisał się również Paweł Wąsek. 19-latek zajął 11. i 6. miejsce. W sobotę tuż za podium zawody ukończył Andrzej Stękała. W niedzielę było jednak już słabiej i uplasował się na 25. lokacie. Przyzwoity weekend również za Klemensem Murańką, który w Ruce był 30. i 10.

>> MONIKA HOJNISZ BLISKO PODIUM

Monika Hojnisz /fot. Marcus Cyron – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=55490024/

Nasza najlepsza biathlonistka wciąż świetnie spisuje się w zawodach Pucharu Świata. Tym razem Polka potwierdziła swoją wysoką formę podczas zawodów w austriackim Hochfilzen.

Podczas czwartkowego sprintu Polka była bezbłędna na strzelnicy i uplasowała się ostatecznie na piątej lokacie. Do podium zabrakło jej zaledwie czterech sekund. Wygrała Włoszka Dorothea Wierer.

Jeszcze lepiej było na drugi dzień podczas biegu pościgowego. Monika Hojnisz znów była bezbłędna na strzelnicy i jeszcze kilkaset metrów przed końcem prowadziła. Niestety najpierw Polkę wyprzedziła Kaisa Makarainen, a potem także Paulina Fialkova i Dorothea Wierer. Ostatecznie skończyło się na świetnym czwartym miejscu.

W niedzielę Monika Hojnisz wystartowała także w sztafecie. Odmłodzona reprezentacja Polski zajęła przyzwoite 11. miejsce.

>> MARYNA WYGRYWA

Nieoczekiwanie sporo radości polskim kibicom przysporzyła alpejka Maryna Gąsienica-Daniel. Polka dwukrotnie wygrała zawody Pucharu Europy w slalomie gigancie. Dla Maryny Gąsienicy-Daniel były to największe sukcesy w karierze.

W czwartek Maryna Gąsienica-Daniel zapewniła sobie trium dzięki doskonałemu pierwszemu przejazdowi. Wygrała go aż o 0,91 sek. z Francuzką Clary Direz. W drugiej próbie nasza alpejka poradziła sobie już słabiej, ale miała na tyle dużą przewagę, że nie pozwoliła wydrzeć sobie wygranej.

W piątek zawody miały bardzo podobny przebieg. Polka prowadziła zdecydowanie po pierwszym przejeździe, a później tylko broniła tej przewagi. Ostatecznie wygrała o 0,75 sek. z Clary Direz i o ponad sekundę z wicemistrzynią olimpijską Kathariną Liensberger.

W Pucharze Świata rywalizowali mężczyźni. W Val Gardenie najlepsi Aksel Lund Svindal (supergigant) i Alexnader Aamodt Kilde (zjazd), a w Alta Badii Marcel Hirscher (gigant).

Maryna Gąsienica-Daniel podczas treningu /fot. fanpage Maryny Gąsienicy-Daniel/

>> DOBRE STARTY PANCZENISTÓW

Po zmaganiach w Tomaszowie Mazowieckim, karuzela Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim przeniosła się do holenderskie Heerenveen. Z przyzwoitej strony zaprezentowali się tam biało-czerwoni, którzy wywalczyli 10 kwalifikacji na mistrzostwa świata.

W sobotę na 1500 metrów ósme miejsce zajęła Natalia Czerwonka, z kolei na 500 metrów jedenasty był Artur Waś. Dobrze w starcie masowym wypadli Magdalena Czyszczoń i Zbigniew Bródka. Zajęli oni kolejno ósme i dziewiąte miejsce.

W niedzielę w wyścigu na 1000 metrów jedenasta była Natalia Czerwonka. Cztery oczka niżej na tym samym dystansie rywalizację ukończył Piotr Michalski.

>> POWRÓT W WIELKIM STYLU

Po okropnym wypadku z marca 2017 roku i późniejszej operacji kręgosłupa do wielkiej formy wraca Karolina Riemen-Żerebecka. W sobotę specjalistka od ski-crossu zajęła 4. miejsce podczas Pucharu FIS rozgrywanego w szwedzkim Kabdalis. W niedzielę nie miała jednak sobie równych. Teraz czekamy na starty Polki w Pucharze Świata.

>> JOHAUG ZNÓW NAJLEPSZA

W szwajcarskim Davos rozegrano kolejną rundę Pucharu Świata. Sobotnie sprinty stylem dowolnym wygrali Szwedka Stina Nilsson i Norweg Johannes Hoesflot Klaebo. Kolejne punkty zdobył Maciej Staręga, który zajął 29. lokatę.

W niedzielę rozegrano biegi indywidualne łyżwą. Wśród kobiet znów wygrała Therese Johaug, która swoje rywalki wyprzedziła o kilkanaście sekund. U mężczyzn najlepszy Jewgienij Biełow. Z niezłej strony zaprezentowali się biało-czerwoni. Dominik Bury zajął 41. pozycję, a debiutująca w Pucharze Świata Izabela Marcisz 43.

Therese Johaug wygrywa seryjnie na dystansach

>> NAJLEPSZY START EKSPORTOWEGO DUETU

Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski na pewno miło będą wspominać występ w amerykańskim Lake Placid. Za oceanem nasza dwójka zajęła siódme miejsce – najwyższe w tym sezonie. W sprintach para Chmielewski/Kowalewski była jedenasta.

Tradycyjnie słabiej było w jedynkach. Maciej Kurowski, Mateusz Sochowicz i Ewa Kuls-Kusyk zakończyli zmagania w trzeciej dziesiątce.

Przeciętnie spisali się także nasi saneczkarze rywalizujący na torach naturalnych. W pierwszych w tym sezonie zawodach Pucharu Świata trzynasta była Julia Płowy, szesnasty Adam Jędrzejko, a duet Jędrzejko/Stano ósmi.

>> SNOWBOARDZIŚCI BEZ BŁYSKU

Początek Pucharu Świata nie był zbyt udany w wykonaniu naszych snowboardzistów. W piątek z dobrej strony zaprezentowała się wyłącznie Aleksandra Król, która w slalomie gigancie równoległym uplasowała się na jedenastej pozycji.

W sobotę Król nie ukończyła już przejazdu, za to nieźle wypadła Weronika Biela. Polka zajęła bowiem 15. miejsce.