Znajdź nas

TOP News

Z nieba do piekła. Szczepan Kupczak prowadził po skokach, ale…

Dla Szczepana Kupczaka mógł to być występ życia, ale ostatecznie stał się zmorą o której będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Polski dwuboista prowadził w Ramsau po skokach, ale przez słaby bieg nie zdobył nawet punktów Pucharu Świata.

Szczepan Kupczak w powietrzu
Szczepan Kupczak podczas lotu /fot. archiwum/

Szczepan Kupczak w Ramsau od początku pobytu prezentował wysoką formę. Dzisiaj w oficjalnej serii skoczył aż 92 metry i objął prowadzenie. Żadnemu z utytułowanych rywali nie udało się wyprzedzić Polaka.

Szczepan Kupczak miał jednak niewielką przewagę nad rywalami. Drugi Terence Weber tracił do Polaka zaledwie 11 sekund. Kupczak jest znacznie słabszym biegaczem niż skoczkiem, więc niemal pewne było to, że podium nie jest do obronienia.

Polak długo bronił się przed rywalami, ale po 2,5 kilometrach wypadł z czołowej dziesiątki. Z każdym kolejnym kilometrem było jednak coraz słabiej, a Kupczaka doganiali i wyprzedzali następni zawodnicy. Ostatecznie Polak dobiegł do mety dopiero na 36. miejscu ze stratą ponad dwóch minut do zwycięzcy.

Wygrał Joergen Graabak, który po skokach zajmował 11. miejsce. Skład podium uzupełnili Johannes Rydzek i Fabian Riessle.

To nie pierwsza taka sytuacja, że Szczepan Kupczak doskonale spisuje się na skoczni, a potem drastycznie spada w drugiej części rywalizacji.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w TOP News