Znajdź nas

Felietony

Ten skandal wstrząśnie polskim sportem! „To co się wydarzyło jest dla mnie niepojęte”

Powyższy tytuł to przykład klasycznego clickbaitu, czyli fałszywego nagłówka, który ma zachęcić do kliknięcia w link. W poniższym tekście nie znajdziecie natomiast niczego na temat jakiegokolwiek skandalu w polskim sporcie. Czujecie się oszukani? Skądś to znacie? Tak właśnie działają media w Polsce. „Magazyn Sportowiec” jak dotąd wyzbywał się stosowania tych metod, ale bez Waszej pomocy nie damy rady!

/fot. Pudelek (Marcin Szala) - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=22777163/

„Magazyn Sportowiec” od początku swojego istnienia dostarcza Wam codziennie garść informacji i ciekawostek ze świata sportu. Podczas samych tylko Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro opublikowaliśmy blisko tysiąc materiałów. Jako jedni z nielicznych skupiamy się przy tym na rzeczowych analizach, wnikliwych wywiadach, a nie na pogoni za newsem.

W porównaniu do innych mediów naszej działalności nie opieramy na piłce nożnej. Swój czas poświęcamy przede wszystkim tym dyscyplinom, które nie mogą przebić się do wielkiego świata. To dzięki nam cała Polska usłyszała o takich postaciach jak Magdalena Kuza czy Wojciech Osiecki. To również po naszej interwencji niepełnosprawni medaliści mistrzostw Europy otrzymali stypendia niezależnie od liczby rywali.

Po prostu staramy się tworzyć miejsce w sieci dla prawdziwych kibiców oraz sportowców. Niestety bez Waszej pomocy to się wkrótce zmieni. Zamiast wywiadów z mało znanymi mistrzami przeczytacie opracowanie tweeta złożonego z dwóch zdań. Wnikliwe analizy zostaną zastąpione natomiast przez informacje o tym kto z kim sypia. Wszystko to okraszone milionem reklam.

To czarna wizja, ale zarazem przynosząca dochód. W Internecie roi się od takich stron. Znacie ich na pewno wiele. Jeśli nie chcecie aby „Magazyn Sportowiec” stał się jedną z nich musicie nam pomóc. Jesteśmy coraz popularniejsi. Bardzo nas to cieszy, ale sprawia też, że koszty utrzymania serwisu rosną. Zwiększają się również oczekiwania wobec nas, a my chcąc im sprostać musimy inwestować w swój rozwój. Niestety obecna formuła nie przynosi nam dochodu.

Prosimy więc o kliknięcie w poniższy link i przekazanie „Magazynowi Sportowiec” dowolnie wybranej przez Was kwoty. Tylko dzięki Wam będziemy dalej się rozwijać, a takie nagłówki jak ten nie będą mieć już miejsca! Za tę prowokację przepraszamy!

Miłośnik mediów i sportu. Wychował się na koszykarskich popisach Michaela Jordana i okrzyku "hej, hej tu NBA". Współpracownik "Magazynu Sportowiec".

Więcej w Felietony