Znajdź nas

Długie rozmowy

Najlepsze plażowe piłkarki ręczne potrzebują pomocy! Poznajcie Pyrki Poznań!

BHT Pyrki Poznań to jedna z najlepszych polskich drużyn żeńskich w piłce ręcznej plażowej. Wielokrotnie reprezentowała nasz kraj na arenie międzynarodowej. Jednak w tym roku występ Pyrek na klubowych mistrzostwach Europy jest zagrożony. Brakuje pieniędzy, dlatego klub uruchomił internetową zbiórkę.

pyrki poznań mp
BHT Pyrki Poznań na mistrzostwach Polski / fot. https://www.facebook.com/pyrkipoznan/

Szymon Kastelik: Kiedy i w jakich okolicznościach powstała drużyna Pyrki Poznań?

Karolina Peda: Każe mi Pan sięgać pamięcią wiele lat wstecz, ale dobrze. Drużyna Pyrek powstała w czerwcu 2006 roku. Poznań był wówczas białą plamą na mapie Polski, jeśli chodzi o kobiecą piłkę ręczną. Dziewczyny z różnych uczelni wyższych, których marzeniem było rzucanie do bramki, trafiały na zajęcia sekcji piłki ręcznej UAM Poznań (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza). To tam poznała się ekipa, która na ostatnim swoim majowym treningu zaczęła rozmawiać o nowej odmianie szczypiorniaka i zdecydowała się ruszyć na podbój turnieju w Kadynach niedaleko Elbląga. Na swoich debiutanckich zawodach drużyna Pyrek zajęła 3. miejsce, choć wystąpiła w nich zaledwie w 4-osobowym składzie. Kto jednak wówczas dokładnie znał przepisy? Chyba niewielu. Mówiąc o powstaniu zespołu warto odnieść się też do genezy jej nazwy, którą Pyrki zawdzięczają poznanych przed turniejem kolegom z Gwardii Opole. To oni uznali, że właśnie „Pyrki” są tym, z czym kojarzy im się stolica Wielkopolski. Gwardia, choć dzisiaj gra w męskiej Superlidze, na piasku nie przetrwała. Przetrwała za to nazwa „Pyrki”.

Kiedy w ogóle piłka ręczna plażowa zaczęła rozwijać się w Polsce?

Za datę narodzin plażówki w Polsce przyjmuje się 2000 rok i turniej rozegrany przy okazji studenckich juwenaliów w Katowicach, choć tak naprawdę ciężko pewnie jednoznacznie określić, kto był prekursorem rzucania piłką na plaży. Pewne jest natomiast, że historyczne pierwsze  mistrzostwa Polski w kategorii kobiet i mężczyzn rozegrano w 2007 roku. W rywalizacji panów zwyciężyła drużyna z Elbląga, złoto u pań wywalczyły właśnie Pyrki Poznań. Biorąc pod uwagę fakt, że sama dyscyplina powstała w 1992 roku, to można być naprawdę pod sporym wrażeniem, jaką drogę do dzisiejszego dnia pokonała i jaką rolę może jeszcze w świecie sportu w najbliższym czasie odegrać.

Jakimi sukcesami może pochwalić się Pyrki Poznań?

Pyrki Poznań to wciąż najbardziej utytułowana żeńska drużyna piłki ręcznej plażowej w Polsce, która ma na swoim koncie między innymi 4 złote, 4 srebrne i 1 brązowy medal Mistrzostw Polski oraz sześć triumfów w Pucharze Polski. Zespół trzykrotnie występował także w finale klubowych mistrzostw  Europy. Jednak do tej pory nigdy nie stanął w tej imprezie na podium.

Z jakiego powodu została zorganizowana zbiórka?

W sierpniu ubiegłego roku, po niezwykle emocjonującym cyklu European Beach Handball Tour (klubowe mistrzostwa Europy), BHT Pyrki Poznań okazały się być najlepszym zespołem z Polski, który dzięki swoim dobrym występom w międzynarodowych turniejach, wywalczył awans do finału tego cyklu po raz czwarty w swojej historii. Zawody rozegrane zostaną na początku czerwca w Baia Mare (Rumunia) i weźmie w nich udział 14 drużyn kobiecych i męskich z całej Europy. Ponieważ środki finansowe niezbędne do udziału w tym turnieju znacznie przekraczają nasze możliwości, uruchomiłyśmy publiczną zbiórkę pieniędzy. Od razu muszę dodać, że zdecydowałyśmy się na ten krok, gdy okazało się, jak wiele osób zaskoczonych było naszymi problemami finansowymi i głosem rozsądku, który podpowiadał, by z zawodów się wycofać. To wsparcie naszych przyjaciół sprawiło, że postanowiłyśmy postawić wszystko na jedną kartę!

>>LINK DO ZBIÓRKI

Na co dokładnie zostaną przeznaczone zebrane pieniądze?

W tej chwili przekroczyłyśmy już granicę 50%, co w naszym wypadku oznacza zebranie ponad 10 tysięcy złotych. To naprawdę pokaźna suma! Udział w samych zawodach jest jednak dużo droższy. Pieniądze przeznaczone będą na pokrycie kosztów związanych z samym udziałem w klubowych mistrzostwach Europy, czyli zakwaterowaniem, dojazdem i opłatami regulaminowymi.

Związek Piłki Ręcznej w Polsce nie chce Was wspomóc?

Jedynym organem, który mógłby podjąć taką decyzję jest Zarząd ZPRP. Na to jednak nie ma szans. Przede wszystkim z uwagi na ograniczenia formalne. Z założenia bowiem zadaniem Związku nie jest wspieranie klubów, a jedynie reprezentacji narodowych. Każdego roku ZPRP przekazuje określone środki finansowe na nagrody za wyniki sportowe zespołów klubowych, jednak w tym roku priorytetem ZPRP są Mistrzostwa Europy w Starych Jabłonkach, które rozegrane zostaną na przełomie czerwca i lipca.

Czy są jacyś chętni sponsorzy do udzielenia wsparcia?

Na chwilę obecną prowadzimy rozmowy z kilkoma firmami, które zainteresowały się naszym projektem. Posiadamy również stałych Partnerów, na których wsparcie zawsze możemy liczyć. Chcąc jednak rozwijać się sportowo i organizacyjnie musimy szukać kolejnych możliwości współpracy, osób i instytucji, które będą chciały zainwestować w Pyrki Poznań.

Problemy finansowe to częsty widok w polskiej piłce ręcznej plażowej?

Plażówka sprzedaje się w Polsce doskonale. Sukcesy odnoszą nasze zespoły klubowe. Marką samą w sobie jest reprezentacja kobiet, która w 2017 roku zdobyła wicemistrzostwo Europy, zapisując się na kartach historii jako pierwszy zespół piłki ręcznej, który dla naszego kraju zdobył medal na tej rangi imprezie. Ten sukces rok później powtórzyli nasi juniorzy, którzy także przywieźli do Polski srebrne medale mistrzostw Starego Kontynentu. Do tego organizujemy zdecydowanie najlepsze klubowe turnieje plażówki w Europie, a zbliżające się mistrzostwa w Starych Jabłonkach uznane zostały za najważniejszą sportową imprezę tego roku w Polsce. To jest jedna strona medalu. Druga jest już nieco ciemniejsza, bo do ideału trochę jeszcze brakuje. Kadry narodowe mimo ogromnego kroku naprzód wciąż mają ograniczone środki na przygotowania do najważniejszych imprez, zespoły klubowe nieustannie muszą poszukiwać sponsorów, zawodnicy za udział w zawodach płacą często z własnej kieszeni. Utrzymanie drużyny przy życiu wymaga naprawdę ogromnej pracy i zaangażowania. Uprzedzając jednak kolejne pytanie – tak, jeszcze nam się chce i uważamy, że warto!

Więcej w Długie rozmowy