Znajdź nas

Artykuły

Awantura w polskim kajakarstwie górskim. Grzegorz Polaczyk zrezygnował z prowadzenia kadry

Burzliwa atmosfera w polskim kajakarstwie górskim. Po ostatnich mistrzostwach Polskich z funkcji trenera kadry zrezygnował Grzegorz Polaczyk. Jako pierwszy o sprawie napisał Onet.

Grzegorz Polaczyk trenował m.in. Mateusza Polaczyka
Mateusz Polaczyk podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie

Mistrzostwa Polski w Krakowie były ostatnimi kwalifikacjami do kadry na nadchodzący sezon, stąd też ich znaczenie było bardzo duże. Najwięcej kontrowersji wzbudziła konkurencja K-1. W piątek miały być rozegrane dwa przejazdy, z czego ten drugi miał być kwalifikacją do kadry. Po naradach z trenerami, drugi przejazd jednak odwołano, ponieważ wystąpiło ryzyko, że wraz z nurtem Wisły na tor dotrze duża ilość śmieci.

Decyzją sędziów pierwszy przejazd został uznany za kwalifikacje do mistrzostw Polski. To jednak skomplikowało sytuację wielu zawodników, w tym Mateusza Polaczyka. Utytułowany zawodnik w swoim starcie popłynął słabo, przez co przegrał walkę o miejsce w kadrze z Krzysztofem Majerczakiem.

Jak podaje Onet, decyzja wywołała podział w środowisku. Część osób uznała bowiem stanowisko sędziów za niesprawiedliwe. W tym gronie znalazł się też trener kadry Grzegorz Polaczyk. Według niego rywalizacja nie rozstrzygnęła się na torze, ale poza nim. Trener ocenił, że sędziowie skrzywdzili Mateusza Polaczyka. Zdaniem szkoleniowca, kajakarz wielokrotnie słabo wchodził w sezon, a mimo to potem osiągał duże sukcesy. Po zakończeniu mistrzostw Polski Grzegorz Polaczyk zrezygnował z prowadzenia kadry.

Polski Związek Kajakowy problemu jednak nie widzi. „Gdybyśmy anulowali te zawody, to wówczas ci, którzy zanotowali dobry występ, mogliby wkroczyć na drogę prawną. Dla tych, którzy przegrali, to sytuacja trudna i przykra. Żadne decyzje nie były podyktowane układami, co próbują niektórzy podnosić. To była sportowa rywalizacja i każdy miał takie same szanse” – mówił w rozmowie z Onetem Bogusław Popiela, wiceprezes Polskiego Związku Kajakowego.

Grzegorz Polaczyk przyznał, że mistrzostwa Polski przelały tylko czarę goryczy. „Mateusz to zawodnik, któremu można było pójść na rękę i zindywidualizować mu bardziej trening. Przez wiele lat nie pomagano mu, a raczej przeszkadzano. Tym samym zniszczono jednego z najbardziej utytułowanych zawodników na świecie. Sytuacja nie dotyczy tylko Mateusza, ale też wielu innych sportowców w naszej dyscyplinie” – stwierdził szkoleniowiec.

Trener zarzucił też, że w Związku nikt go nie chciał słuchać. „Wiele razy sugerowałem związkowi, że czasem lepiej wydać środki – nawet mniejsze – na sprzęt dla zawodników czy trenerów, który mógłby ułatwić analizę. (…) Bywało tak, że jeździliśmy na drogie zgrupowania, a wolałbym na przykład mieć o jeden obóz mniej, ale taki, który byłby lepszy jakościowo. Chcieliśmy jechać na zgrupowania w inne miejsce, ale związek nie dał mi takiej możliwości” – skwitował Polaczyk.

To, że sytuacja jest niełatwa przyznaje mistrz Polski w C-1 Grzegorz Hedwig. „Ostatnie dni wylały takie ilości toksyn, że ciężko się pozbierać. Zastanawiam się czy nie można było tego rozwiązać inaczej. Bez dzielenia i niszczenia środowiska kajakowego, które i tak jest w opłakanym stanie. Nie pozostaje mi nic innego jak szczerze podziękować trenerowi” – napisał zawodnik.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Artykuły