Znajdź nas

Artykuły

Wielkie sukcesy Stocha i wielka kompromitacja piłkarzy. Rok 2018 w polskim sporcie – cz. I

Sukcesy Kamila Stocha, kryzys polskiego szczypiorniaka, a także kompromitacja naszych piłkarzy. Tym żyła sportowa Polska w pierwszej połowie 2018 roku. Ważnych wydarzeń było jednak o wiele więcej.

Kamil Stoch podczas zawodów w Engelbergu

>> 6 stycznia – ZŁOTY ORZEŁ DLA ORŁA Z ZĘBU

Ten rok nie mógł rozpocząć się lepiej. 1 stycznia Kamil Stoch wygrał konkurs w Garmisch-Partenkirchen. Umocnił się tym samym na pozycji lidera Turnieju Czterech Skoczni. Wcześniej bowiem triumfował w Oberstdorfie. 4 stycznia Polak był najlepszy w Innsbrucku i stanął przed wielką szansą wygrania wszystkich czterech konkursów. Powtórzyłby wówczas wyczynu Svena Hannavalda sprzed szesnastu laty.

Przed ostatnim konkursem atmosfera zaczęła się zagęszczać. Hannavald prowokował Stocha mówiąc, że nie życzy mu zwycięstwa. Polski mistrz do końca zachował jednak zimną krew i pewnie triumfował w Bischofshofen. Sven Hannavald natychmiast pospieszył do niego z gratulacjami. Dla Kamila Stocha była do druga wygrana z rzędu w Turnieju Czterech Skoczni.

>> 14 stycznia – SZCZYPIORNIAK W KRYZYSIE

Trudna sytuacja polskiej piłki ręcznej trwa od zakończenia Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Rok 2018 pogłębił jednak kryzys tej dyscypliny w Polsce. Na początku roku drużyna Piotra Przybeckiego zremisowała z Portugalią i nie awansowała na mistrzostwa świata.

Tym samym biało-czerwoni znacząco oddalili się od Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Jedyną szansą na kwalifikację są teraz już tylko mistrzostwa Europy. Nie ma jednak pewności czy Polacy w ogóle pojadą na ten turniej, ponieważ 28 października przegrali w fatalnym stylu z Izraelem.

Rok w kiepskich nastrojach kończą też panie. Podopieczne Leszka Krowickiego pojechały co prawda na mistrzostwa Europy, ale przegrały tam wszystkie mecze.

Polska - Kosowo

Biało-czerwoni przed meczem z Kosowem

>> 19-21 stycznia – POLSCY LOTNICY

Dwa tygodnie po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni najlepsi skoczkowie wrócili do Oberstdorfu, ale tym razem na skocznię mamucią. To właśnie na niej rozegrano mistrzostwa świata w lotach.

Po pierwszym dniu zmagań Kamil Stoch zajmował trzecie miejsce. Następnego dnia Polak poprawił swoją pozycję i ostatecznie wywalczył srebrny medal – pierwszy w karierze w tej konkurencji. Wygrał Norweg Daniel-Andre Tande.

>> ZŁOTE LATO LEKKOATLETÓW, ZŁOTA JESIEŃ SIATKARZY. ROK 2018 W POLSKIM SPORCIE – cz. II

Norwegowie byli też najlepsi w rywalizacji drużynowej. Biało-czerwoni w składzie Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch zajęli 3. miejsce, co jest najlepszym wynikiem w historii.

>> 26 stycznia – KONIEC FARSY W PZKOl.

Pod koniec 2017 roku na jaw wyszła afera w Polskim Związku Kolarskim. W jej następstwie minister sportu wezwał cały zarząd do dymisji, grożąc odcięciem finansowania. Wszyscy członkowie zrezygnowali ze swoich funkcji, poza jednym – prezesem.

Dariusz Banaszek długo pozostawał głuchy na apele i groźby Witolda Bańki. W końcu jednak po kilku tygodniach przepychanek zdecydował się ustąpić.

Sytuacja w Polskim Związku Kolarskim nadal jest fatalna. Federacja jest zadłużona na ponad milion złotych, co powoduje ogromne problemy dla dyscypliny. Jesienią długi czas było ryzyko, że z powodów finansowych zostaną odwołane mistrzostwa Polski w kolarstwie torowym.

Jakby tego było mało w październiku został aresztowany Andrzej P. Znany trener i działacz jest oskarżony o przestępstwa na tle seksualnym.

>> 17-19 lutego – STOCH PO RAZ TRZECI

Kamil Stoch podczas Igrzysk

Kamil Stoch celebruje triumf w Pjongczangu

Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu nie zaczęły się dla polskich skoczków najlepiej. Po pierwszej serii konkursu na normalnej skoczni prowadził Stefan Hula przed Kamilem Stochem. Druga część zawodów miała jednak skandaliczny przebieg, a karty zaczęli rozdawać wiatr i sędziowie. W konsekwencji Stoch zajął czwarte, a Hula piąte miejsce. Od medalu dzieliły się ułamki punktów.

Biało-czerwoni przystąpili podrażnieni do rywalizacji na dużym obiekcie. Tam Kamil Stoch nie miał już sobie równych. Pewnie wygrał i wywalczył trzecie olimpijskie złoto. Jest przy tym dopiero trzecim skoczkiem, któremu udało się dwa razy z rzędu wygrać olimpijski konkurs na dużej skoczni.

Dwa dni później do rywalizacji przystąpiły drużyny. Biało-czerwoni w składzie Kot, Hula, Kubacki i Stoch do końca toczyli zażarty bój o srebro z Niemcami. Ostatecznie lepsi okazali się nasi zachodni sąsiedzi. Polacy musieli zadowolić się brązem, ale to i tak najlepszy olimpijski wynik naszej drużyny w historii. Złoto powędrowało do niezawodnych Norwegów.

>> 1-4 marca – SZALONY WYSTĘP SZTAFETY

Gdy zakończyły się Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu oczy polskich kibiców zwróciły się ku Birmingham, gdzie odbywały się halowe mistrzostwa świata. Polacy zakończyli tę imprezę z pięcioma medalami i na trzecim miejscu w klasyfikacji medalowej.

Największym wydarzeniem mistrzostw był złoty medal sztafety 4×400 metrów mężczyzn w składzie Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina. „Lisowczycy” przed ostatnią zmianą zajmowali drugie miejsce za Amerykanami. Wydawało się, że zadaniem Krzewiny będzie obronienie tej lokaty. Polak jednak ruszył w szaleńczą pogoń i po wspaniałym finzu doprowadził naszą drużynę na pierwszym miejscu. Biało-czerwoni nie tylko wywalczyli złoto, ale również pobili rekord świata.

>> AFERKI, SKANDALE I NIEZWYKŁOŚCI. SPORTOWE CIEKAWOSTKI 2018 ROKU

Po złoto sięgnął również Adam Kszczot. Polak był najlepszy na 800 metrów. To jego pierwszy złoty medal z halowych mistrzostw świata. Srebrne medale wywalczyli z kolei Marcin Lewandowski (1500 metrów) i kobieca sztafeta 4×400 metrów – Patrycja Wyciszkiewicz, Małgorzata Hołub, Aleksandra Gaworska i Justyna Święta-Ersetic. Brąz dołożył tyczkarz Piotr Lisek.

>> 3 marca – SAJNOK DOPIĄŁ SWEGO

W 2017 roku wracał z mistrzostw świata załamany i zrezygnowany. Tamta gorzka lekcja pokory przyniosła jednak efekt rok później. W marcu Sajnok wywalczył mistrzostwo świata w bardzo trudnej i wszechstronnej konkurencji omnium.

„Bardzo ciężko pracowałem na to złoto. Całe życie podporządkowałem pod ten sukces. W ostatnich miesiącach wykonałem olbrzymia pracę, żeby na tych mistrzostwach móc walczyć o złoto. Wiem, że to wielkie osiągnięcie, ale to jeszcze nie wszystko” – mówił „Magazynowi Sportowiec” Szymon Sajnok.

Szymon Sajnok mistrzem świata

Szymon Sajnok z medalem i tęczową koszulką

>> 14 marca – PIERWSZY MEDAL OD LAT

Aż osiem lat czekał polski sport na kolejny medal na Zimowych Igrzyskach Paraolimpijskich. Jeszcze więcej, bo aż trzydzieści na medal w narciarstwie alpejskim. Historię odczarował Igor Sikorski.

Początkowo w Pjongczangu nie szło mu tak jak sobie tego życzył. W slalomie gigancie musiał dać z siebie wszystko. Po pierwszym przejeździe był trzeci, w drugim skutecznie opanował nerwy i obronił medalową pozycję.

„Ten medal dał mi radość i ulgę” – mówił potem Sikorski w rozmowie z TVP.

>> 17 marca – MALISZEWSKA NOWĄ KRÓLOWĄ ZIMY

Natalia Maliszewska nie bała się mówić, że jedzie na Igrzyska Olimpijskie do Pjongczangu po medal. Ostatecznie ambitna zawodniczka nie stanęła na podium, ale to nie podcięło jej skrzydeł. Już kilka tygodni później wywalczyła bowiem wicemistrzostwo świata na 500 metrów. Tak wielkiego sukcesu w polskim short-tracku jeszcze nie było.

W nowym sezonie Maliszewska nie zwalnia tempa. W trzech dotychczas rozegranych zawodach Pucharu Świata dwukrotnie wygrała, a raz była trzecia. Pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej całego cyklu i jest wielce prawdopodobne, że tak już zostanie do końca.

Natalia Maliszewska w ten weekend sporty zimowe

Natalia Maliszewska przed startem

>> 25 marca – KRYSZTAŁOWY STOCH

Po wywalczeniu złotego medalu w Pjongczangu Kamil Stoch wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata. Wrócił w wielkim stylu, ponieważ wygrał pięć konkursów, a także miniturnieje Raw Air i Planica 7.

Na zakończenie sezonu Kamil Stoch odebrał również Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wcześniej Polak był najlepszy w sezonie 2013/2014.

W Pucharze Narodów reprezentacja Polski zajęła 3. miejsce.

>> 20 maja – KONIEC WIELKIEJ HISTORII

Polski szczypiorniak w ostatnich latach tracił ikonę za ikoną. W maju decyzję o zakończeniu kariery ogłosił Karol Bielecki – przez lata jeden z liderów polskiej kadry. „Nie jestem już w stanie dać drużynie tyle co kiedyś” – motywował swoją decyzję.

Karol Bielecki w reprezentacji Polski rozegrał ponad 250 spotkań. Był w biało-czerwonej drużynie, gdy ta trzykrotnie stawała na podium mistrzostw świata. Podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro pełnił zaszczytną funkcję chorążego.

>> czerwiec – KOMPROMITACJA

Polscy piłkarze lecieli na rosyjski mundial jako pewniak do wyjścia z grupy. Niektórzy roztaczali nawet bardziej dalekosiężne wizje. Czerwonej lampki z napisem „alarm” nie uruchomiły nawet bardzo kiepskie mecze towarzyskie i ciągłe eksperymentowanie z taktyką. Wszystko bowiem miało zagrać na mistrzostwach. Wyszło jednak jak zawsze.

Demony przywołał już pierwszy mecz z Senegalem. W kluczowym spotkaniu biało-czerwoni zagrali fatalnie i po jeszcze bardziej fatalnych błędach przegrali 1:2. Po tym meczu bańka pękła, a atmosfera siadła.

Selekcjoner i kluczowi zawodnicy zaczęli bojkotować media, a z kuluarów wyciekały przecieki o wewnętrznych sporach. Kompletnie pogubił się też Adam Nawałka. Dotychczas wyważony i pewny trener ewidentnie nie wytrzymał gorącej atmosfery.

Robert Lewandowski w trakcie meczu Polska - Japonia

Robert Lewandowski podczas meczu z Japonią

Nie ułatwiło to zadania przed meczem o wszystko z Kolumbią. Drużyna z Ameryki Łacińskiej skarciła nas mocno i boleśnie. Przegraliśmy 0:3 i pozostał mecz o honor z Japonią. Biało-czerwoni wygrali to spotkanie 1:0, ale styl w jakim to się stało był żenujący. W ostatnich minutach Polska i Japonia zagrały prawdziwy antyfubol.

Mistrzostwa świata odbiły wszystkim wielką czkawką. Przede wszystkim najbardziej bolał jednak fakt, że nasi piłkarze nie podjęli walki z rywalami i to, że po prostu zabrakło im ambicji. W porównaniu do Iranu czy Maroka wyglądali po prostu żenująco. Nic więc dziwnego, że mecze Polaków zagraniczne media oceniały jako najgorsze na mistrzostwach. Krytycznie oceniono też fakt, że ani piłkarze ani Adam Nawałka nie potrafili przyznać się do własnych błędów.

>> 29 czerwca – POŻEGNANIE LEGENDY

Irena Szewińska i Tomasz Majewski podczas gali

Irena Szewińska wraz z Tomaszem Majewskim

W wieku 72 lat po długiej walce z chorobą zmarła Irena Szewińska – pierwsza dama polskiego sportu. Była wszędzie tam, gdzie tworzyła się historia polskiego sportu.

Irena Szewińska wywalczyła aż siedem medali olimpijskich. Żaden inny polski sportowiec nie może pochwalić się takim dorobkiem. Na swoim koncie ma trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe medale. Do jej największych wyczynów należy triumf olimpijski na 400 metrów podczas Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku.

Przez dwadzieścia lat była członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Wielokrotnie wieszała medale na szyi polskich sportowców.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Artykuły