Znajdź nas

Długie rozmowy

Dorota Borowska – zawodniczka na niejeden medal. „Nauczyłam się walczyć do końca”

W polskim kajakarstwie ten sezon należał do Doroty Borowskiej. Pod koniec sierpnia 22-letnia kanadyjkarka sięgnęła po srebrny i brązowy medal Mistrzostw Świata. Wcześniej wywalczyła kilka krążków w rywalizacji młodzieżowej. Dorota Borowska na tym jednak poprzestać nie zamierza. W rozmowie z „Magazynem Sportowiec” nasza zawodniczka zapowiada walkę o medal w Tokio.

Dorota Borowska na starcie
Dorota Borowska ten sezon może zaliczyć do udanych

Przemysław Paszowski: Gdzie się lepiej czujesz? W wodzie czy na lądzie?                                                 Dorota Borowska: Kiedy pływam w kanadyjce czuję się tak dobrze jakbym się w niej urodziła. Na lądzie też czuję się dobrze. W końcu w kanadyjce nie mogę zrobić siłowni (śmiech).

Pytam o to, bo sezon się skończył i trochę więcej czasu spędzasz pewnie teraz na lądzie. Nie tęsknisz za wodą?

Sezon 2018 mam już za sobą. Całkowitą przerwę jaka miałam od wody to zaledwie dwa tygodnie. Już zaczęliśmy przygotowania do kolejnego sezonu, więc nie miałam za dużo czasu aby tęsknić za wodą.

Zdążyłaś w tak krótkim czasie pojechać na jakieś wakacje?

Ponad trzysta dni w roku spędzam poza domem z dala od rodziny i bliskich. Okres wakacyjny to czas, kiedy mogę spędzić z nimi wszystkimi trochę czasu.

Wolisz odpoczywać aktywnie czy jednak „smażing”, „plażing”?

Zdecydowanie aktywnie. Najchętniej jakieś bieganie, jazda na rowerze albo na rolkach.

Mam nadzieję, że jednak udało ci się odpocząć, bo sezon był dla ciebie bardzo męczący. Przypomnij, ile łącznie medali imprez mistrzowskich wywalczyłaś w tym roku? Było tego tak dużo, że można się pogubić.

Podczas wszystkich imprez mistrzowskich na świecie zdobyłam siedem medali. Cztery w konkurencji indywidualnej i trzy w osadzie.

Dorota Borowska z medalem w C2

Dorota Borowska i Sylwia Szczerbińska na podium

W zasadzie z każdej imprezy w której brałaś udział wracałaś z medalem. Jak to się robi?

Tak było dopiero w tym sezonie. Zaczęłam radzić sobie ze starem, który miałam na ważnych zawodach. Poza tym często ocierając się o medal nauczyłam się walczyć do końca. To przynosi efekt w wynikach. Mam najlepszego trenera Mariusz Szałkowskiego. Współpracuję z nim od początku swojej przygody ze sportem i to właśnie jemu zawdzięczam wszystkie sukcesy.

Co było dla ciebie w tym sezonie trudniejsze? Rywalizacja z seniorkami czy jednak łączenie jej dodatkowo z występami na imprezach młodzieżowych?

Każdy start to nowe doświadczenie, a tego brakuje mi najbardziej. Dziewczyny są bardziej doświadczone i opływane. A plan aby to połączyć układa mój trener. Jeśli on mówi że można to pogodzić, a wyniki jakie robimy to potwierdzają, to ja wierzę, że można to zrobić.

To twoje przejścia do rywalizacji seniorskiej było bardzo udane i swobodne. Chyba nie zapłaciłaś tak zwanego frycowego.

Podczas moich pierwszych Mistrzostw Świata Seniorów uplasowałam się na piętnastej pozycji. Jednak już jest coraz lepiej. Przyznaję się, że pierwsze starty na arenie światowej były dla mnie dużym wyzwaniem zarówno fizycznym jak i psychicznym. Teraz już jest coraz lepiej.

Spodziewałaś się przed sezonem, że skończysz go jako wicemistrzyni świata? Tylko szczerze.

Czy się spodziewałam? Takie było założenie na ten rok. Wszystko co założyliśmy razem z trenerem już w styczniu wykonaliśmy.

W Montemor wywalczyłaś srebro w C2 na 200 metrów w parze z Sylwią Szczerbińską i brąz w C1 na 200 metrów. Na który z tych krążków trzeba było ciężej zapracować?

Dla mnie priorytetem jest jedynka. Jest to dystans olimpijski i obsada była najlepsza. W wyścigu finałowym było bardzo ciasno.

Po wyścigu jedynek drżałaś patrząc na tablicę wyników? Dopiero fotofinisz zdecydował o losach medalu.

Po samym wyścigu byłam spokojna. Jednak z każdą kolejną chwila zaczynałam denerwować się coraz bardziej. Każdy sportowiec bardzo mocno przeżywa takie momenty.

Dorota Borowska wraz z trenerem

Dorota Borowska i trener Mariusz Szałkowski /fot. archiwum prywatne zawodniczki/

Czy pływając na tak krótkich dystansach myśli się o czymkolwiek czy po prostu się jakoś wyłącza?

Każdy zawodnik ma swoją taktykę. Ja się nie wyłączam. Jestem skoncentrowana, ale dobrze wiem co się wokół mnie dzieje. Dzięki temu mam możliwość bardzo szybkiej reakcji.

W której z tych medalowych konkurencji lepiej ci się pływa?

Lubię pływać zarówno na jedynce jak i na dwójce. Obie konkurencje dają mi dużo przyjemności.

Czy da się jednak łączyć obie te konkurencje na najwyższym poziomie? Są tacy, którzy twierdzą, że lepiej skupić się na jednej.

Wszystko można ze sobą połączyć. Wystarczy, że po prostu potrafi się to zrobić.

Jedynka będzie jednak w Tokio konkurencją olimpijską. Dwójka już nie. Czy to nie jest argument, aby skupić się na jedynce?

Jest to na pewno argument aby skupić się na jedynce. W programie olimpijskim jest też jednak dwójka tylko, że na dystansie 500 metrów. Być może będziemy również walczyły w tej konkurencji. To wszystko czas pokaże.

Myślisz już o Tokio czy to nadal odległa wizja?

Myślę o Tokio. Co więcej, marzę o złotym medalu z tej imprezy. Będziemy pracować tak ciężko i odpoczywać tak skutecznie, że będziemy w stanie o to walczyć.

Dorota Borowska ze srebrnym medalem

Czy podobne obrazki zobaczymy podczas Igrzysk? /fot. archiwum prywatne zawodniczki/

Odważna deklaracja. Nie boisz się takich mocnych słów?

Nie boję się. Marzenia są siłą napędową do realizacji wyznaczonych celów. Jeżeli miałabym marzyć tylko o Igrzyskach to zaraz po kwalifikacjach miałabym cel już za sobą. Później motywacji do dalszej pracy mogłoby mi zabraknąć. A jeżeli cel jest tak duży, to nie mogę sobie pozwolić na małe marzenia. Duży cel wymaga wielkich marzeń.

Wywalczyłaś w tym roku tyle medali, a jednak cicho o tobie w mediach. Przeszkadza ci to? Denerwuje? A może smuci?

Staram się nie zwracać na to uwagi. Robimy swoje, najważniejsze dla mnie osoby mi kibicują. To jest dla mnie najistotniejsze..

Wolisz być w cieniu czy jednak potrafisz się rozpychać?

Nie chcę robić wokół siebie szumu. Chciałabym aby to efekty przynosiły hałas.

Natomiast mam wrażenie, że jesteś bardzo rodzinną osobą.

To na pewno. Bardzo kocham swoją mamę, rodzeństwo i ich dzieci.

Nie brakuje ci rodziny na zgrupowaniach? Nie czujesz się w jakiś sposób samotna?

Czasami, gdy zgrupowania są dłuższe niż 21 dni to bardzo mi brakuje ich wszystkich. Najbardziej mojej ukochanej siostrzenicy. Bardzo nie lubię się z nią rozstawać.

Wiem, że jesteś specjalistą do spraw żywienia. Co zatem trzeba jeść żeby dojść na sportowy szczyt?

Najważniejsze to zróżnicowane jedzenie. Nie ma złotego środka dla wszystkich. Dietę trzeba dobierać bardzo indywidualnie.


Dorota Borowska. Kanadyjkarka. Specjalizuje się w wyścigach jedynek i dwójek na dystansie 200 metrów. Dorota Borowska pływa w osadzie z Sylwią Szczerbińską. W 2018 roku wywalczyła srebrny i brązowy medal na MŚ w Montemor. Na swoim koncie Dorota Borowska ma także wiele medali młodzieżowych imprez mistrzowskich.

Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.

Więcej w Długie rozmowy