Magazyn Sportowiec – wywiady, analizy, komentarze sportowe

Ryoyu Kobayashi goni legendy. Historyczna szansa Japończyka

Ryoyu Kobayashi w locie po zwycięstwo

„Nie wiem co mogłoby mnie zatrzymać” – mówi 22-letni Ryoyu Kobayashi przed ostatnimi zawodami w Bischofshofen. I trudno się z nim nie zgodzić, bo recepty na pokonanie Japończyka nikt w tym sezonie jeszcze nie znalazł. Na dziesięć rozegranych konkursów indywidualnych aż siedem padło łupem Kobayashiego. W pozostałych trzech Japończyk tylko raz wypadł z podium.

Lepszym początkiem sezonu może pochwalić się tylko Jane Ahonen, który w sezonie 2004/2005 wygrał dziewięć na dziesięć pierwszych konkursów Pucharu Świata. Tyle samo razy co Kobayashi na początku sezonu triumfowali Matti Nykanen (sezon 1987/88) i Thomas Morgenstern (sezon 2007/2008).

Co ciekawe w najlepszym dla Japończyków sezonie 1997/1998 triumfowali oni w dwunastu konkursach. Kobayashi jest więc na dobrej drodze aby poprawić to rekordowe osiągnięcie, na które pracowało wówczas czterech skoczków.

Statystyki 22-latka są jeszcze bardziej imponujące, gdy zestawimy je ze statystykami takich skoczków jak Funaki czy Kasai. Ten pierwszy wygrał 15 konkursów Pucharu Świata, a ten drugi 17.

>> RYOYU KOBAYASHI W POGONI ZA LEGENDAMI

Ryoyu Kobayashi na belce

Gdyby Kobayashi zwyciężył w Bischofshofen zostałby dopiero trzecim skoczkiem w historii, który triumfował we wszystkich czterech konkursach Turnieju. Wcześniej tej sztuki dokonali Sven Hannavald w sezonie 2001/2002 i Kamil Stoch w sezonie 2017/2018.

Ryoyu Kobayashi byłby też dopiero drugim Japończykiem, który wygrał Turniej Czterech Skoczni. W sezonie 1997/1998 imprezę wygrał Kazuyoshi Funaki. Japończyk triumfował w Oberstdorfie, Innsbrucku i Garmisch-Partenkirchen. W Bischofshofen był jednak dopiero ósmy.

Trzy lata wcześniej Kazuyoshi Funaki zajął 2. miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. Na drugim stopniu podium imprezy dwukrotnie meldował się Noriaki Kasai. W sezonie 1992/1993 Japończyk przegrał z Andreasem Goldbergerem, a w sezonie 1998/1999 z Jane Ahonenem. Tuż za Kasaim uplasował się wówczas Hideharu Miyahira – obecny trener Kobayashiego.

W tym zestawieniu nie można zapomnieć jednak o fenomenalnym Yukio Kasayi. W sezonie 1971/1972 Japończyk zachwycał świetną formą. Wygrał trzy pierwsze konkursy Turnieju Czterech Skoczni i wydawało się pewne, że jako pierwszy w historii skompletuje Wielkiego Szlema. Kasaya zrezygnował jednak ze startu w Bischofshofen chcąc przygotować się do Igrzysk Olimpijskich w Sapporo. Opłaciło się, bo na Miyanomori wywalczył złoty medal.

Kobayashi jest poza tym pierwszym Japończykiem od blisko 18 lat, który odniósł zwycięstwo w konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Ostatnim 1 stycznia 2001 roku był Noriaki Kasai.