Magazyn Sportowiec – wywiady, analizy, komentarze sportowe

Zwycięski Stoch, rekordzista Żyła i wyjątkowy Zniszczoł. Jak polscy skoczkowie radzili sobie na Okurayamie?

Kamil Stoch w Sapporo

Michal Doleżal zdecydował się zabrać do Japonii sprawdzony tercet – Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyłę. Skład uzupełnili Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Aleksander Zniszczoł, trenujący na co dzień w kadrze B.

Każdy z biało-czerwonych startował już tam wcześniej, jednak z powodzeniem w Pucharze Świata czynił to tylko Kamil Stoch. Pozostali zawodnicy notowali zwykle mocno przeciętne występy.

>> KAMIL STOCH

Kamil Stoch w locie

Nasz trzykrotny mistrz olimpijski ma dobre wspomnienia z Okurayamą. W swojej karierze startował tam dziesięciokrotnie i tylko dwa razy nie awansował do drugiej serii.

Po raz pierwszy Kamil Stoch na dużym obiekcie w Sapporo skakał w styczniu 2005 roku w ramach Pucharu Kontynentalnego. Polak wypadł przyzwoicie plasując się na 19. i 17. miejscu.

Na kolejny występ w Sapporo Polak musiał czekać do lutego 2007 roku, gdy odbywały się tam mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Kamil Stoch na Okurayamie spisał się wówczas bardzo dobrze, zajmując 13. lokatę. Był też ważnym ogniwem drużyny, która otarła się o brązowy medal.

W sezonie 2011/2012 Kamil Stoch w Sapporo zajmował drugie i trzecie miejsce. Drugi był też w styczniu 2015 roku, gdy przegrał tylko z Romanem Koudelką. Pierwszy i jak dotąd jedyny triumf na Okurayamie Polak odniósł w sezonie 2016/2017. Wyraźnie wygrał wówczas w loteryjnym konkursie.

Nasz reprezentant bardziej kojarzony jest jednak z innym wydarzeniem w Sapporo. Rok temu Kamil Stoch pobił rekord skoczni, uzyskując 148,5 metra. Dało mu to wtedy drugie miejsce.

>> PIOTR ŻYŁA

Piotr Żyła po swoim skoku

Weteran japońskich konkursów. W Sapporo startował aż 14 razy. Z jego pobytu na Dalekim Wschodzie polscy kibice pamiętają przede wszystkim zachwyty nad japońskimi toaletami. Sportowo nigdy nie osiągnął tam bowiem spektakularnych rezultatów.

Piotr Żyła, podobnie jak Kamil Stoch, debiutował na Okurayamie w Pucharze Kontynentalnym w styczniu 2005 roku. Zajął wówczas 33. i 28. miejsce. Do Sapporo w ramach drugiej ligi wracał jeszcze trzykrotnie. Najlepiej spisał się w sezonie 2007/2008, gdy zajmował 9. i 13. lokatę. Dla porównania dwa lata później ani razu nie awansował do drugiej serii.

Kolejne podobieństwo do Kamila Stocha? Tak samo jak on brał udział w mistrzostwach świata w Sapporo. Indywidualnie nie zdołał jednak wejść do drugiej serii, kończąc zawody na Okurayamie na 35. lokacie. Dobrze za to wypadł w rywalizacji drużynowej.

Na pierwszy Puchar Świata do Sapporo Piotr Żyła poleciał w styczniu 2005 roku. I to tylko dlatego że Heinz Kuttin postanowił odpuścić najlepszym zawodnikom dalekiej podróży. Żyła szansę jednak wykorzystał i zajął 19. i 20. pozycję. Dzięki dobremu występowi był nawet przymierzany do wyjazdu na Igrzyska do Pragelato, ale pogrzebał swoją szansę już tydzień później w Zakopanem.

W kolejnych startach Piotr Żyła na Okuraymie spisywał się mocno przeciętnie. Wynik z debiutu w Pucharze Świata poprawił dopiero siedem lat później. W styczniu 2012 roku był 13. w pierwszym konkursie. Później bywał między innymi 10., 11. czy 12. Najlepiej wypadł natomiast rok temu, gdy uplasował się na czwartej lokacie w niedzielnym konkursie.

>> DAWID KUBACKI

Dawid Kubacki 

Temu skoczkowi Sapporo na pewno nie kojarzy się dobrze. Na dwanaście konkursów Pucharu Świata punktował tam tylko w połowie z nich. Ani razu nie udało mu się też wejść do pierwszej dziesiątki.

Po raz pierwszy na Okurayamie Dawid Kubacki wystąpił w sezonie 2008/2009 w ramach Pucharu Kontynentalnego. Zajął wówczas 18. i 29. miejsce. Rok później było już lepiej, bo był 9. i 14. Po tamtych konkursach nasz zawodnik został w Sapporo i wziął udział w konkursach Pucharu Świata. Wypadł jednak źle ani razu nie wchodząc do drugiej serii.

Z lepszym skutkiem Dawid Kubacki startował w Sapporo w sezonie 2012/2013. Na Okurayamie był wówczas 18. i 23. Te rezultaty udało mu się dopiero poprawić rok temu, gdy został sklasyfikowany na 15. i 23. lokacie.

>> KLEMENS MURAŃKA

Klemens Murańka

Choć w Pucharze Świata pojawia się od lat, do tej pory ani razu nie wystąpił w zawodach tej rangi w Sapporo. W ramach Pucharu Kontynentalnego odwiedzał natomiast Japonię jedynie cztery razy.

Klemens Murańka pierwszy występ na Okurayamie zanotował w sezonie 2008/2009. Zdobył wówczas punkty Pucharu Kontynentalnego, zajmując 30. i 23. miejsce. Dwa lata później był 33. i 26.

Na kolejny start w Sapporo Klimek musiał czekać do sezonu 2016/2017. Uplasował się wówczas na szóstym i ósmym miejscu. Najlepszy występ na Okurayamie zanotował natomiast w tym roku. Polak w obu konkursach w Sapporo stanął na podium, zajmując odpowiednio drugie i pierwsze miejsce. Dzięki temu wrócił do Pucharu Świata.

>> ALEKSANDER ZNISZCZOŁ

Aleksander Zniszczoł w powietrzu

I on w Sapporo startował sporadycznie, ale w porównaniu do Murańki raz w Pucharze Świata. Z Okurayamą jego wspomnienia są jednak przeciętne.

Aleksander Zniszczoł w porównaniu do wszystkich pozostałych skoczków debiutował w Sapporo podczas zawodów Pucharu Świata, a nie Pucharu Kontynentalnego. W sezonie 2014/2015 zajmował na Okurayamie 19. i 30. pozycje.

Na drugoligowym poziomie Aleksander Zniszczoł skakał w Sapporo jeszcze dwa razy. Najlepiej poradził sobie w styczniu 2017 roku, gdy uplasował się nawet na trzeciej lokacie w drugim z japońskich konkursów. Były to zresztą jego ostatnie starty na tych obiektach.

>> ANDRZEJ STĘKAŁA

Andrzej Stękała

Jeszcze mniejsze doświadczenia z Sapporo ma Andrzej Stękała. Startował tam bowiem tylko raz i było to w sezonie 2016/2017. W konkursach Pucharu Kontynentalnego zajmował wówczas 27. i 24. miejsce.